Właściwie jestem chora, za chwilę obejrzę Life is Strange Epizod Piąty w wykonaniu Pograjmerki, której głos i lamienie uwielbiam. Mam po prostu dość wszystkiego, gardło boli jak bolało. Jednak gorączki nie mam, a mój malinowy budyń sobie stoi, bo nie mam ochoty jeść. Różowe słuchawki SONY na uszy i tyle.
Stare w cholerę, ale nie mam co wstawić. |